Już niebawem sąsiedzi będą mieli okazję do spotkania towarzyskiego – rocznego, obowiązkowego zebrania wspólnoty mieszkaniowej.
Aby móc przygotować się odpowiednio do tego wydarzenia, ustawodawca przewidział w art. 32 ustawy o własności lokali obowiązek zawiadomienia każdego właściciela o planowanym terminie zebrania na minimum tydzień przez wyznaczoną datą.
Teoretycznie przepis jest jasny i nie budzi wątpliwości…
Kiedy jednak w naszej skrzynce pojawi się tak oczekiwana informacja? Czy na pewno uda nam się zaplanować terminarz, wyprasować wizytowy garnitur i koszulę i nabyć nowe szpilki?
Niekiedy może być to wyjątkowo utrudnione – istnieje szansa, że o spotkaniu członków wspólnoty i jego przebiegu dowiemy się już po fakcie, choć formalnie zostaniemy prawidłowo o nim zawiadomieni.
Ustawodawca wprowadzając termin tygodniowy nie sprecyzował, czy dla zachowania tegoż terminu wystarczy nadanie w placówce pocztowej pisma informującego o zebraniu, czy też konieczne jest aby każdy członek wspólnoty miał realną możliwość zapoznania się z treścią takiego pisma na minimum 7 dni przed datą zebrania.
Niestety, dla członków wspólnoty, większość sądów opowiada się za przyjęciem, iż wystarczające jest nadanie pisma w placówce pocztowej. Takie rozwiązanie w sposób oczywisty może znacznie uniemożliwić nam realny udział w zebraniu. Przyjmując bowiem, iż między nadaniem przesyłki (w punkcie poczty polskiej do 23:59 ostatniego dnia terminu) a pojawieniem się jej w naszych rękach minie mniej niż 7 dni, często będziemy postawieni przez faktem, iż z dnia na dzień dowiemy się o zebraniu. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, iż szczególnie młode małżeństwa, osoby samotne czy samotni rodzice mogą mieć ogromną trudność z zorganizowaniem czasu tak, aby następnego dnia, przeważnie w godzinach późno-popołudniowych, pojawić się we wskazanym miejscu, aby móc uczestniczyć w trwającym średnio 5 godzin spotkaniu.
Przy odrobinie pecha, gdy w naszej skrzynce pojawi się zaś słynne „awizo” – przesyłkę możemy odebrać już po terminie planowanego zebrania.
Cóż, termin został zachowany.
Logika i praktyczne aspekty sprawy to już zaś całkiem inna historia….
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }